Kiedyś w ogóle nie używałam odżywek do włosów. Uważałam, że odżywki używa się tylko wtedy, gdy ma się zniszczone włosy i wymagają regeneracji. Jak dobrze, że później wciągnęłam się w blogi i dotarło do mnie jak bardzo się myliłam. Wydaje mi się, że moją pierwszą odżywką do włosów była wycofana już Isana z olejem babassu. Później używałam bardzo różnych. Od bardzo tanich po ciut droższe. Z lepszym i gorszym składem. Przez długi czas unikałam propozycji Nivea, którą wiele z Was poleca. W końcu któregoś dnia nie miałam wyjścia i kupiłam odbudowującą odżywkę do włosów Long Repair i życie moich włosów się zmieniło. ;)
Opakowanie zawiera 200 ml odżywki, które należy zużyć w ciągu 12 miesięcy od otwarcia. Zapłaciłam za nią w promocji 6,99 zł, ale jej regularna cena nie przekracza 10 zł. Kosmetyki Nivea znajdziemy w praktycznie każdej drogerii. Przeznaczona jest do włosów łamliwych, rozdwajających się i długich. Moje są dokładnie takie.
Odżywka znajduje się w podłużnej i smukłej butelce wykonanej z dość twardego plastiku. Aby wycisnąć kosmetyk trzeba użyć trochę siły. Powoli kończę to opakowanie i jest to coraz bardzie uciążliwe. Pod koniec opakowania myślę, że będzie trzeba je rozciąć, aby nic się nie zmarnowało. Bardzo podoba mi się szata graficzna tej odżywki. Jest dość prosta, ale wpadająca w oko.
Na uwagę zasługuję konsystencja odżywki. W ostatnim czasie inne kosmetyki o tej nazwy przyzwyczaiły mnie do dość rzadkiej konsystencji. W tym przypadku jest ona gęsta i dodatkowo nie sprzyja łatwemu wydobyciu z jej opakowania. Odżywka nie ma zachwycającego zapachu, ale jest on całkiem przyjemny i mój nos go toleruje.
W końcu dochodzimy do najważniejszego aspektu. Mianowicie działania, który w tym przypadku jest rewelacyjne. Moje włosy są długie i lubią się puszyć, wywijać. Ogólnie nie lubią być na swoim miejscu. Potrzebują kosmetyku, które je zdyscyplinuje, ale nie obciąży. Te wszystkie wymagania spełnia bohater dzisiejszej recenzji. Oczywiście muszę uważać z ilością, którą nakładam na włosy, ponieważ zdarzyło mi się nałożyć jej za dużo i efekt był opłakany. Włosy były oklapnięte, pozbawione lekkości. Zdecydowanie nie był to miły widok. Poza tym nakładam ją tylko na długość włosów. Wypełniając te dwa warunki mogę się cieszyć gładkim, miękkimi i przyjemnymi w dotyku włosami. A co najważniejsze ten efekt utrzymuje do kolejnego mycia (czyli przez trzy dni). Bardzo łatwo je rozczesać i są błyszczące.
Podsumowując jest to chyba najlepsza odżywka do włosów jaką dotychczas używałam. Spełnia swoje wszystkie zadania. Po jej użyciu włosy są bardzo miękkie, łatwo się układają i bez trudu mogę jej rozczesać. Polecam. Już wiem skąd się wzięło tyle zachwytów nad nią. ;)
Miałyście okazję ją używać?
Naomi